Archiwum 28 sierpnia 2006


sie 28 2006 Pracowity dzień :
Komentarze: 0

Dzisiaj jak nigdy cały dzień miałem zajęty. Najpierw z samego rana zadzwonił I. namówił mnie żebym z nim pojechał do aeroklubu bo nie chce mu się jechać samemu pierwszy raz.... poza tym potrzebował nawigatora :D Niezły był ze mnie nawigator... bardziej patrzyłem na pobocza dróg niż na trasę ale jakoś dojechaliśmy. Co prawda jakieś pięć razy pytaliśmy o drogę, ale tak to jest kiedy się nawet mapy nie wzięło ze sobą :) W powrotnej drodze wpadliśmy nad zalew w sulejowie,  nikogo prawie nie było, jednak bardzo lubię tam jeździć. Gdy wróciłem na obiad matka oznajmiła ze mam dzisiaj wywieźć gruz z podwórza na wysypisko :/ Za pierwszym razem tak naładowałem tą przyczepkę że ten samochód ledwo jechał, a facet na wysypisku powiedział że miałem na tej przyczepce koło tony tego gruzu. Czułem to dosyć dobrze kiedy trzeba było hamować :D(potem sprwadziłem w dowodzie ładowność widniało:400KG) A jutro znowu wożenie ale już nie wiele :)

frik : :